Najnowsze wpisy, strona 39


hihihhi cała prawda o mnie??? oł fuck :P...
Autor: roxasia
26 maja 2004, 19:25

Bliźnięta są mistrzami w romansach i flirtach... słownych. Potrafią zwodzić kilka osób naraz, a potem udać, że przecież to nie było nic poważnego. Bliźnięta najbardziej w świecie boją się nudy. Dlatego z przerażeniem myślą o stałym związku, który mógłby ograniczyć ich swobodę poruszania się i...flirtowania. Najlepiej się czują, kiedy mają co najmniej dwóch adoratorów lub dwie kobiety do romansów i erotycznych rozkoszy. Niektóre Bliźnięta prowadzą nawet podwójne życie. Dzięki wykonywanemu zawodowi (dziennikarz, handlowiec, biznesmen, podróżnik) mają w kilku miastach - niczym marynarze w każdym porcie - kilka przystani, w których można się do kogoś przytulić, a przede wszystkim z kimś porozmawiać...
Główną motywacją, która popycha Bliźnięta do działania, jest przede wszystkim ciekawość. Trzeba więc je zwodzić i nie mówić im wszystkiego o sobie. Wtedy jest szansa nawet na kilka randek, zanim ich bystre oko i umysł nie odkryją wszystkiego same. Bliźnięta nie muszą kochać czy być zakochane, żeby zdecydować się na rozbieraną randkę. Robią to z czystej ciekawości i dla eksperymentu - jak będzie tym razem? Mają również bardzo krótką pamięć i szybko zapominają gdzie, z kim i dlaczego. Przyłapane na niewygodnych dla nich faktach kłamią jak z nut i mówią, że to inaczej, niż się myśli...
Bliźnięta zdobywa się słowami. Dobór komplementów i zaklęć miłosnych jest więc bardzo ważny. Bliźnięta lubią również miłosną korespondencję - piszą często listy, SMS-y czy e-maile, a nawet wysyłają namiętne faksy. Same też uwielbiają je dostawać. Nieraz Bliźnięta są bardziej podniecające i interesujące przez telefon, niż na żywo... W łóżku Bliźnięta potrafią zagadać partnera na śmierć. Jednak jeśli rzeczywiście ktoś lub coś zrobi na nich wrażenie - cichną i dadzą ze sobą zrobić wszystko. Jako namiętni kochankowie Bliźnięta ustępują innym Znakom Zodiaku. Mogą nawet zdekoncentrować partnera zadając mu w kulminacyjnym momencie pytanie zupełnie nie związane z dramaturgią wydarzeń. Trzeba dużego refleksu i silnych nerwów, żeby to znieść. Bliźnięta natomiast pięknie mówią o miłości i prawią w łóżku podniecające komplementy. Po wspólnej nocy Bliźnięta uroczo wymykają się z miejsca wydarzeń i biegną, aby wszystko - ze szczegółami - opowiedzieć przyjaciółce czy przyjacielowi lub przynajmniej opisać w pamiętniku. Na pewno ubarwią swoją relację. Bo jeśli chodzi o seks, to lubią o nim przede wszystkim rozmawiać.
Odpowiedni partnerzy dla Bliźniąt to Waga i Wodnik. Z nimi znajdą wiele tematów do rozmów i wspólnych obserwacji. Będą to również na tyle wolne związki, żeby zawsze czuć się swobodnie i nieskrępowanie. Szaloną parę tworzą Bliźnięta ze Strzelcami - to najbardziej energetyczny i ekscentryczny związek w całym Zodiaku.

AAAAAAAAAAA :D:D:D:D:
Autor: roxasia
24 maja 2004, 09:00

no to od pcozątku ;p rano zbudziłam sie coś koło 8.30... i z niecierpliwoscią czekałam na pewna rzecz ;p punkt 9.00 :D no i ranek miałam przez to dosc smieszny ;p no i do koscioła sama tzn. potm doszedł robciu... i ja se tak siedze na schodach... flirtuje z robertem bo stał na dole ;p no i nagle pocuzłam jak ktos sie do mnei dosiadł na schodach ;p no spoko obraca msie a tu jakis galan ahaha ;p robcio sie jzu zaczał smiac... pomiajjac fakt ze on s ciagle do mnei przysuwał i podrywał mnei na kopnaie butami.... ahahahhaha ja tam lezałam ;p no i spoko.. nadszedł czas na łązenie z koszykiem... no a ze on siedział akurat tam gdzie przechodzi ministrant... to musiał sie przesunąc... oczywiscie w któą strone - w moja <lol> ahahahha tedy to musiałam ze mu buchne tam smiecem ;p potem znak pokoju... tak delikatnie mi dał i mi przytrzymał reke ahahhaa... a gdy wychodził to jzu padłam dosłownie... zszed na dół obrocił si e w moja strone i poscił oczko !!! ahahhahahaha zjechana na maxa dorze ze robcio był akurat po Komuniee haha bo chyba by mu noge podłozyłl ;p no i pottem 2x w sklepie bylsimy ;p i do domciu.. tam se troche porysowałam moimi glinkami i doszłam do wnioski ze nie mam talentu ;p yyy i potem wybralam sie do robcia... no i przyszłam poszlsimy sie połozyc ogladajac KRZYK 3 ;p robcio masował mi ręke.... ałąaaaaaaaaaaa hihi no i sie troszke... ten tego.... ale on jest mocny ahahahahha ;p ale fajnei było tak sexi :D a potemjak nam si ebaz tych ubran juz zimno zoribło ;p;p to si eubralismy hehehe... i ogladalsimy TV... i.... uczyłam sie robić......... ahahahaha :p;p;p;p;p!!!!!!!!!!!!! troche za mocno chyba ;p;p hahahaha cosik go bolało ;p;p;p ale potem kazałam mu pokazac jak on to robi... :D:D:D:D hihihhi ;p i było smiesznie ;p no ale potem jzu toszke lepij mi szło ;p.... a potm juz przesłam "piętro niżej" :D:D:D:D:D:D:D:D ufffff :D:D:D jak robciu nie umiał spać to moja wina ;p no ale pote mmusiałam juz skonczyc ;p i poszlismy na spacer po deszczu ;p niby romantycznie ale jednak z parasolem hehhe... i do domciu ;p nei no dzien bardzo udany --> zaliczony do POZYTYWNYCH :D no i teraz juz bankowo jedziemy sobie do Warszawy :D:D:********* bedzie pieknie :*** pozdrawiam i buziam :****

I co i jak.... a to było tak :P
Autor: roxasia
22 maja 2004, 10:13

yo yo people ;p w sumie to nie wiem o czym pisać ale musze odreagować ten stres i w ogóe... mozna powiedziec, że jestem wsciekła i dobija mnie pewna osoba grrrrrr !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! normalnie kończy mi sie poszanowanie dla tej osoby... nie mam wręcz sił ! jestem tylko dobra jak coś ktoś potrzebuje a tak to mozna mnie zjedzac z góry na dół nieprawdaż?? ;] to jest obłudneeeee grr ! dobra ale wracajac do dnia wczorajszego ;p jak juz wczesniej pisałam, poszłam troche przypakować z robciem ;p hehe w sumie to on podrywał młode panienki (8 lat) na gre w kosza :P hihihi pomijając fakt, że to one wygrały (...) ;p hihih no i potem spotkalismy po drodze ... (kogo Ropciu no kogo?? ;p) hihih ale  ja wredna jestem :p no i Robciu pozedł zaniesc rower a ja posżłam rączki umyc.. no i zrobilismy zakład kto bedzie szybciej pod stuk pukiem... off kozz wygrałam i czekalam na niego BITE 232 SEKUNDY !!!!! normalnei szczytyyy ! ;p no i poszlismy na miasto ;p coprawda troszke kropiło... nio ale jak doszlismy na rynek to przestało :P rozwalilismsie na ławce i nagle Robciowi wpadł szalenczy pomysł do głowy : maraton lodów ;p hihih (zakupienie masy lodów BIG MILK w celu odnaleznienia szzesliwego patyczka ;p) po przekalkulowaniu i tak nam si to opłaciło ;p tzn poslzismy do Żabki nr 1. no ale tam nie było to poszlismy do Żabki nr 2. po drodze spotykając Asie "nasza wspólna znajoma" :) i.. Kamile (?) i... kuzde mam słaba pamiec do imion hehhe ;p  hihi  no i akupilismy tam duuuzoo tych lodów ;p i poszlismy se spowrotem na ławke i zjedlismy lodyyy :P i potem poszlismy w nasze  piekne miejsce ;p i spotkaliśmy po drodze Justyne i Bartka (Pozdro dla was :) ) no i kurde jakas parka se była w naszym pasaażu grr i psozlismy ich stamtąd wydupić :P no "ty bijesz ja mówe" ;p co za szczerosc ... dobra zrezygnowalsmy i udalismy sie spowrotem na łweke ;p troszke s epogadalismy i ropciu chciał mi coś z reka zrobić ! ;p no i pozniej m isi eprzypomniało i wrócilismy do pasażu ;p;p hihihi !! yeahhh tam już woda leci !!!! ale było mokro !!!!!! ahahha potem cali mokrzy udalismy sie na rynek gdzie wszyscy patrzyli na nas troszke dziwnie ;p a;e wtedy miałam ocote na.. "srodek" ;p;p;p hehe no ale wrocislimy do domciu robiac fulll przystanków (nózki bolały) no i wracajac do domcu była 21.30 ;p myslałam ze mama mi coś zrobi bo kurd epowiedziałam ze ide tylko na spacerek ;p... ale wchode do domu a tu cisza... mama śpi (?), tata na kompie daniel tak samo ;p i ikt ani nei zauwazyl ;/ ale chamy ;p;p;p no i czekaaaałam i czekałaaam az tatus mi odda kompa ;p no i chyba sie doczekałam ale wtedy juz ani nei kontaktowałam ;p i pogadałam chwile z miśkiem i spać... rano cos mi si etam zle pozdało że dzisiej do szkoły sie idzie ;p no ale looz... dobra koncze opiswac dzien... i teraz przejde tylko do tego że poprostu jestem zła na tą osobe i koniec !!!!!!!! ;p ae nie powiem wam na kogo ;p nikomu nei powiem ;p i zachowam to dla siebie ;p ale powiem tylko jedno ;p : "brrruuum brruuuum - przejechałam się ;] " pozdor 4 all.... & Kocham Cię Robciu :** wczoraj było pieknie :*

kuźde :P AJM DŻELYS ! :p
Autor: roxasia
21 maja 2004, 17:08

no tak ta dobrze widzicie - jestem zazdrosna :P i sie do tego przyznaje :P po obadaniu niektórych fotek to normalnei jestem zazdrosna ;p;p grrr ;;p no i poaztym jestem blondynką - wsicekłą blondynką i poszłam se dzis z norkiem z lekcji i siedlismy na ławke  komentując ludzi siedzących dookoła nas.. i przyszedł Ropciuuuu i potem Haniusia i poslzismy w 4 do parku...  tzn odperowadzilsimy Norka i Hanie :) a mysmy poszli dalej.. potem przy stuk puku dostłąam opierdol od pewnej babki za to ze całuje sie z mym chłpakiem na srdoku drogi :) no a teraz jestem zazdrosna !!!!!!! zazdrosna !!!!!!!zazdrosna !!!!!!!zazdrosna !!!!!!!zazdrosna !!!!!!!zazdrosna !!!!!!!zazdrosna !!!!!!!zazdrosna !!!!!!!zazdrosna !!!!!!!zazdrosna !!!!!!!zazdrosna !!!!!!!zazdrosna !!!!!!!zazdrosna !!!!!!!zazdrosna !!!!!!!zazdrosna !!!!!!!zazdrosna !!!!!!!zazdrosna !!!!!!!zazdrosna !!!!!!!zazdrosna !!!!!!!zazdrosna !!!!!!!zazdrosna !!!!!!!zazdrosna !!!!!!!zazdrosna !!!!!!!zazdrosna !!!!!!!zazdrosna !!!!!!!zazdrosna !!!!!!!zazdrosna !!!!!!!zazdrosna !!!!!!!zazdrosna !!!!!!!zazdrosna !!!!!!!zazdrosna !!!!!!!zazdrosna !!!!!!!zazdrosna !!!!!!!zazdrosna !!!!!!!zazdrosna !!!!!!!zazdrosna !!!!!!!zazdrosna !!!!!!! no i to na dzisiaj koniec.... pozdro :* ide przypakowac zara zhihihiihih

no to jedziemy od nowa... zjest zajebiscie.......
Autor: roxasia
20 maja 2004, 21:36

yo.. dzisiejszy dzien w sumie normalny - co prawdsa na kazdej lekcji coś było... no ale był lajt... po szkole wracałysmy z Agą do domui zauwazyłysmy na drodze psa którego  omało by nie przejechało... tak wiec postanowiłysmy go uratowac... sledziłysmy go i napotykając na drodze Normana i Hanie bacznie oserwowaliśmy jego ucieczke na drugą strone ulicy... (pbirgłysmy za nim) ---> czajówa... i na ręce.. donioslysmy go do meksyku i nazwałysmy ją lolita.... no ale co tu bede sie rozpisywac....... uciekła i złamała nam serce :( no ale cóż... pomijając fakt ze jutro angiel ;/ bozeee :( pierwszy raz seryjnei nie umie :( ale i tak nei wytrzymałąm w domu i poszłam do skepu po czym mialam wrócic... no ale nie małam po co wracac tzn. nie mialam dla kogo... no i w sklepie troche było lajtowo.. tzn. w drodze do sklepu zauwazylismy jakies 100 m przed nami Arlete i Chomane...no i zaczełsymy je wołac.. ale nic... nei obrazały sie... no i w kocnu na psach gdy nas zauwazyły zaczeły uciekac ;p a my w bieg za nimi hihih odrazu mi si eprzypomnaiły te dzieciece zabawy typu "podchody" heh.. no i w sklepie tak samo - nie znamy sie ;p hehee po 5 minutach przechdozenai obo siebie "aaaaaaaaaaaaa czesc" ;p hihihi siedizlasymy tam bite 10 min... gdzie Aga oczywiscie zaczeła wykrzykiwac niektóe nazwiska (to było chore ;/) no i po kilku minutach przyeszł misiek no i se pogadalsimy chwilke i musiał isc.... potem jzu nei miałam po co wracac.... wiec poszłysmy z laskami na spacer tzn na łąwke --- zaczął sie sezon ławkowy hihihi i zdecydowałysmy ze idziemy na siłownie (nową zorbili u nas :D) no i polazlysmy tam przy okazji posiedziłąysmy se i powspominały i troche humor mi si epolepszył............... NIE NIE NIE NIE KUR*A NIE juz tak  nei potrafie.... bozeeeee jakie to jest załosne.... opisywac cały swój dzien... po *** ja to robie.......... wszystko to sciemaaaaaa (nei ze kłąmie tylkoo ze to jest ukrywanei tego co jest na prawde) Tak naprawde czuje sie fatalnei nei  umei jzu wytrzymac.,... nie iem co trzyma mnei przy zyciuu (a w zasadzie wem) nei mam sił na to nei chce mi sie zyc... dookoła mnei wszyscy są zakłamiani, nikt nie umei zaufać, nikt ne imówi tego co naprawde sądzi.... brak zaufania mnei przeraza... na to nei ma siłyyy...... nie :( boże nie :( naprawde... nie wiem... zabic sie.... serio nienawidze teog zycia... nienawidze tego co mnei otacza... a to co kocham to... ahhhhhh boże czemu ten swiat jest taki okrtny.. czemu nei mozna byc szczesliwym....... naprawe jeszcze jedna załamka... jeden dołek.. a pierdole t wszystkooo serio....... nie cchce mi sie zyc.. z neicierpliwoscią czekam az bedzie 25 czerwca..... i wkoncu odziele sie od tej całej mieszanni zakłamania!!!!!!! NIENAWIDZE ! ;( a na dodatek czuje sie tak zrąbanie, ze zaraz sie chyba potne... albo drugi raz zlece ze schodów.. a najlepeij jak by ktoś mi odebrał to zycie....... potrzebuje blsikosci prawdziwego czystego uczucia :(