Archiwum marzec 2006


[21]
Autor: roxasia
30 marca 2006, 22:35

Jakie to czasem jest wszystko uciążliwe... ehh zbliza sie weekend, ktory mam calkowicie zapelniony po brzegi... az dziwne no.. Ale nie o tym chciałam... A w sumie o tym.. brak czasu.. jak mysle o tym to az mnie ciarki przechodzą... kiedys mialam go pelno, spotykalam sie z ropciem, i jakos mialam ten czas... teraz jestem sama i co? zero? nie mam czasu na spotkania... nie mam czasu na nic. Chociaz czuje ze jest pewna ktorej tak samo jak ja brakuje tego czasu... a ktora niesamowicie mnie przyciąga... nie chce mu sie naprzykrzac, nie chce byc nachalna, chce zeby wszystko poszlo takim torem jak ma. I ze na wszystko przyjdzie czas... Spotkamy sie w niedziele prawda ? jutro zreszta tez, w poniedzialek tez może gdzieś uchwyce Twoj pękny wzrok, może we wtorek też.. a od środy 3 dni wolnego.. i odziwo chciałabym je spędzić z Tobą. W sumie nie ma miedzy nami nic konkretnego, co moglibysm jakoś nazwać, ale jest takie coś, co nas jednak do siebie zbliza prawda?. Bo niby czemu chcemy sie ze soba spotykac? nawet jesli jest to tylko kolezenstwo.. to baaaardzo fajne kolezenstwo... a jesli ma nam wyjsc z tego cos wiecej, to moze wyjscie - w odpowiednim czasie. Nie potrafie Cie rozgryzc wiesz? taaaaaak ciezko do Ciebie dotrzeć... ale wlasnie to jest swietne, fascynujesz mnie i to bardzo.. ale co tam.. zwierzaczku mój.. ja lubie sie starać, to i o Ciebie sie postaram, jesli chcesz.. i moze razem 'zwolnimy'... :)

[20]
Autor: roxasia
29 marca 2006, 20:11

Open your eyes, open your mind
proud like a god don't pretend to be blind
trapped in yourself, break out instead
beat the machine that works in your head

Mam dosyć, kończe z Tobą, jest tylko wspomnienie! nic wiecej! Chce zacząc żyć normalnie... ile bym dała żeby tak się stało, lecz ciągle jakieś przeciwnosci.. eh.. np. tym razem na drodze stoi przyjaciółka, której nie chce zawiesc... Już nie wiem co myślec... nie moge... a chciałabym.. ale nie moge.. ale chce.. ale ehhh :( a na dodatek wiele osób zarzuca mi niestałosć... no ale czemu? jestem wolna prawda? mam chyba prawo, na poznanie innych. A to, że teraz pewna osoba mnie zaintrygowała, tak bardzo... to co ? to nic? tzn. ze mam sobie odpuscic ? bo inni zarzucają mi, że jestem niezdecydowana? nie.. ja poprostu jestem dziwna, ale wiem co robie, doskonale zdaje sobie z tego sprawe. Wiec... zostawcie mnie w spokoju okej? Poradze sobie... Chce spróbowac... zaryzykowac... nic wiecej nie mówie, żeby nie zapeszać... chce go poprostu poznać.

[19]
Autor: roxasia
25 marca 2006, 10:49

 Jesli cos kochasz pusc to wolno, jesli wroci jest twoje...  jesli nie to znaczy że nigdy tego nie bylo ....

[18]
Autor: roxasia
22 marca 2006, 23:36

Poprzedni wpis usunelam.. to byl blad... :( zaluje wszystkiego... chcialam na sile zapomniec, chcialam sobie ulzyc, chcialam pokazac wszystkim jak bardzo mam juz to gdzies...., poznalam tylu cudownych chlopakow w ciagu tych 2 miesiecy .. i co? ... jak juz ma do czego dojsc... to sie boje ;/ albo nie tyle boje.. co nie chce... zawsze mowilam ze jestem dziwna... a najbardziej boli mnei to, ze ranie przy tym innych :( nie chce tak... nei chce sie w nic angazowac... moglam zaznaczyc to odrazu... zabawa zabawą, kolegowanie sie kolegowaniem, ale nic wiecej :( zranilam tylu swietnych chlopakow... :( czemu... i czemu jak juz mysle ze sie 'wyleczylam', to nadchodzi ta chwila zwatpienia :( znów to robie, znów doprowadze do tego ze kgoos zranie, jestem beznadziejna ;/ .... nie moge miec juz nikogo, a nawet nie chce, chce byc sama, tak mi jest lepiej, nie mam czasu na chlopaka, nie mam czasu na nic, a tymbardziej na milosc, w ogole co ja mowie :( milosci nie doswiadcze przez dlugi dlugi czas.... nie potrafie.. :( i naprawde dziwie sie... ze ty potrafiles... w ciagu tak krotkiego czasu :( jak mogles? jak Ci sie udalo ? jes tlyko jeno wytlumaczenie... mialam racje a ty to potwierdziles :( teraz przechodzisz z nia obok mnie , i nawet nie potrafisz spojec mi w oczy... masz mnie za kgoos obcego... nie potrafisz powiedziec czesc... to ma byc przyjazn? :( zal mi tego wszystkiego... za mi tych lat... przegladam wlasnie nasze wspolne zdjecia... :( i placze... wspominam sobie jak klocilismy sie o te wszyskie blahostki :( teraz to sa blahostki... :( przypominam sobie jak bylo nam dobrze... jak lezales obok mnie... jak patrzyles mi w oczy, jak mnie kochales :( jak calowales mnie... jak spales przy mnie... jak kazda chwile spedzalsimy razem... nawe jesli byla to chwila milczenia :( jak zylismy dla siebie :( jak planowalismy przyszlosc... :( nie potrafie pojac tego, ze ty juz o tym zapomniles.. ze jzu nawet o mnie ne myslisz... ze planujesz jzu przyszlosc z kims innym :(  przez caly ten czas  udaje kogos twardego, udaje inna osobe, robie wszystko zeby pokazac Ci jak bardzo nie interesuje mnei Twoje zycie... a tak naprawde... to Kocham Cie... Kocham calym moim sercem...  "Jeśli się przestało kochać, to się nigdy nie kochało"... a ja.. jak widzisz.. w dalszym ciągu Cie kocham... i z całej tej miłości zostają mi wspomnienia :( tylko one... a mówią, że to nadzieja umiera ostatnia... a ta umarła wraz z Twoją 'miłoscia' do mnie :(

[17]
Autor: roxasia
12 marca 2006, 22:20

Hmmm.. wyjazd do Austrii dobrze mi zrobił. Zapomniałam o wszystkich zmartwieniach. Przyznam szczerze, że to był najlepsz tydzień w tym roku. Poznałam tylu wspaniałych ludzi, których w ciągu tygodnia pokochałam jak rodzine? przyjacioł? I ten niesamowity klimat, który towarzyszył od samego początku. Chciałabym zawrzeć tu choć cząstkę tego co przeżyłam... ale ciężko tak opisać to wszystko. Było cudownie. Codziennie nartki, codzienie wspaniała zabawa, baseny, knajpy, dyskoteki. A to ostatnie było prawdziwym zwieńczeniem całego tygodnia... Przy tym nasze disco to pikuś :P (co nie gosiu ;p)  Przyznam, że tak dobrze się jeszcze nie bawiłam. 13 wspaniałych ludzi, 1 wspaniały tydzień i ja. DziękujeWam :) Jedynym minusem jest to, iż teraz nastąpił już koniec :( do zobaczenia za rok kochani...