14 lipca 2005, 23:24
urodziłam się... wszyscy byli obok mnie... rodzice, brat, dziedkowie, krewni, znajomi, sąsiedzi... .W miarę uplywu czasu... powoli każdy odchodził... jedni wyjeżdzali... inni wybierali się już w tą podróż 'bez powrotu'... zostala już nas połowa... jeszcze ta większa połowa... ale nachodzi mnie jedna myśl... gdy zostane już w tej mniejszości... mogę obawiać się tylko jednego... zostane sama... bez osób które towarzyszyły mi podczas dorostania... sama.
['] Wszystkim tym, których już nie ma miedzy nami.