30 listopada 2003, 23:15
elo elo ... ale dzisiejszy dzien był.... fajny hohoho... głowka bolała ale to co :P ale wiecie co.... gdy rano sie obudziłam...miałam ochote płakać.... bo sniło mi sie coś.... czego bym sie nei spodziewala.... postaram sie to tak opowiedziec...jakto mneij wiecej było... otoz gdy spałam to moja familija poszła do koscioła.... (ten sen mialam nad ranem) no i zaczeło mi sie snic.... że już wróćili z kosicoła a ja siedziałam sobie na łózku z Robertem i o coŚ sie sprzeczalismy.... i nagle usłyszałam znajomy głos: "już wRóciłem".... zanim zdałam sobie sprawę czyj to głos.... w drzwiach mojego pokoju stanął mój dziadek..., któy zmarł 3 lata temu.... gdy go zobaczyłam przytuliłam sie do Roberta i zaczEłam płakac.... lecz mój dziadek nadal stał w pkoju i móiwł Do mnie ciepłym głosem : "już jestem, Nie macie sie o co martwić, teraz już wszystko bedzie dobrze...".... nie mam pojęcia czy to był jakis znak... czy coś.... pamiętam jedyne z tego snu ten przonuwyjący głos.... i to jak wyglądał.... miał wIecej włosków niż zawsze....coprAwda takie siwiutkie jak kiedys hehhe... .okularki i taki smieszny czerowny nos i wyglądał tak jakby był przeziębiony.... natomiast ubrany był w czarny garnitur....zupełnie taki w jakim go pochowano.... :(:( wiem, że ni powinnam w sumie tu tego opisyWac...ale te uczucie niepewnosci i niepokoju nie daje mi wytchnienia... nie wiem co to moglo być.... nie wiem.... potem szybciutko sie wyszykowałam i do kosciołka z agą.... siadlysmy se na schody... i troszku se poobgadywałysmy hihihi i wtem do kosciołA wszedł misiek.... juz nie mówie z kim.... bo normalnie krew zalewa.....:P:P ale gdy odwócił sie i spojzal na nas.... cała trójka wybuchła smiechem :P potem ja i aga zaczełysmy sie szantazowac :P:P heheh no i po kosciółku wracalismy całą trójką :) było miło.... aha a co do ślubu to przenieslismy go na za tydz, z powodu braku drugiej pary biorącej ślub :P ale kurde trzeba zrobic kolejny wieczór panienski nei uwazacie dziewczyny :P:P??? aha ludzie mam nowy rekord 1min i 34 sek ---> ale nie powiem czego hehehhe jak ktoś zgadnie to normalnei bedzie WIELKIII!!!!! ale se dzisiaj zrobilam reklame na czyims blogu heheheh ...ok ja juz oncze bo zleksza przynudzam.... ale na koniec walne tutaj wierszyk któy przedchwilą napisał dla mnie mój kofaniutki przyjaciel - Kacperek Ż :):) :****
Roxi nasza ukochana, spiewa sobie dzis od rana, bo bodajrze chodzi zakochana .
Roxi moja przyjaciólka, spiewa dzisiaj jak kukułka,
bo mi wczoraj powiedziala ze sie mocno zakochała.
Ja jej na to odpisalem, ze rymuje dzisiaj dla niej
I ze dla niej są te słowa-roxi to dziewczyna wystrzałowa.
Wszyscy wiemy o tym, ze Roksanka jest jak motyl,
że jest laska bombową do wszystkiego gotową.
Kacperinio dzis pozdrawia wszystkich gości i napewno jeszcze tu zagosci :)
P.S - Kacperku dziekuję :* Pozdro 4 U & 4 aLL