Najnowsze wpisy, strona 3


Przypowieść o zabawnych ludkach
Autor: roxasia
14 sierpnia 2007, 09:30

Dwa śmieszne ludki płynęły sobie kajakiem po morzu (żeby było ciekawiej), uwielbiali to robić razem, uwielbiali razem spędzać czas. Wiadomo co jakiś czas z boków wiało i huhało, dla jednego było to normalne, ale drugiemu ciężko się było przyzwyczaić (No bo kaj rozum żeby kajak się przewrócił, nie ;) ? ). Kiedy oboje myśleli, że płyną w dobrą stronę, do krainy szczęśliwości.  Przyszedł jednak większy podmuch wiatru, nie był to co prawda huragan, ale zdołał przewrócić łódkę na bok. Oboje znaleźli się w zimnej wodzie. Każde z osobna próbowało się ratować, lecz nie każdemu się udawało. W końcu znaleźli się po przeciwnych stronach kajaku. Wiało już silniej i mocniej. Kajak przewracał się z jednej strony na drugą. Drugi ludek wstrząśnięty tą sytuacją, wskoczył na bok łódki, żeby ją przytrzymać, by się tak nie przewracała, lecz jedna osoba nie jest wystarczająca, gdyz przy większym podmuchu jeden ziomuś spowrotem wpada do wody razem z kajakiem.  Wyciągnął więc rękę do tego pierwszego, by wszedl za nim spowrotem na łódke, lecz ten był zły, że tamten tak panikował i pozwolił by łódka się przewróciła, dlatego nie łapał za rękę - łodka spowrotem się obróciła i ludek wpadł do wody. Nie poddawał się jednak, wskakiwał znowu i dalej podawał dłoń by razem ocalić ich i kajak, ten jednak znowu nie odpowiadał, nie chwytał za rękę i nie przytrzymywał łodzi. Sytuacja powtórzyła się wiele razy. W końcu wykończony ciągłym spadaniem do wody ludek, zaniechał wszystkiego, gdyż nie miał już po prostu siły ani nadzieji. Łódka obróciła się kilkarazy i zabrały ją fale, a 'śmieszne' ludki już wcale nie były takie zabawne. Fale odciągnęły ich od siebie, i każde z nich zostało samotne, w niesamowicie zimnej wodzie. eh.. Taki lekki podmuch wiatru, a rozdzielił dwie uwielbiające się osoby...

 

Ta historia mogłaby się skończyć inaczej, gdyby tylko pierwszy z wesołych ludków, utopił swą dume w tej zimnej wodzie i podałby w końcu rękę temu drugiemu, by razem mogli powrócić na swój kochany kajak.  Nieprawdaż ?

 

Nikt przecież nie ma siły by samemu zrobić  tak 'wielką' rzecz, do której normalnie potrzebne są dwie osoby.

ciemno i cicho i ..
Autor: roxasia
11 sierpnia 2007, 23:43

'I hope You will not betray the trust and confidence, which I repose in You...'

 

czasami nie potrafię się powstrzymać i jestem wredna, jestem na prawdę wredna - bo coś mi się uroiło, bo coś sobie 'przeinaczyłam', bo coś odebrałam nie tak jak powinnam.

mam tendencje do nadintrpretowania - choć rzadko mnie to zawodzi ;-)

 

cóż z tego, że przez to bardzo często popadam w konflikty, różnego rodzaju, a jak nie konflikty to mam jakieś 'schizy' i robi mi się przykro albo cos tam.

 

w ogole dziwnie jest... dziwnie jest tak czy inaczej.

nie lubie takich chwil, nie lubie zawodzić innych, a nadomiar często mi się to zdarza...

hah.. najgorsze że zawodze tych najbliższych...

 

i mimo tego, że wiem, że to robie..... to dalej to robie :

 

a doskonale znam uczucie, kiedy ktoś zawodzi i mnie. i moje oczekiwania. lipaaaaa

 

w ogóle to mam w sobie takie 'coś', takie nadszarpane 'coś', baaa nadszarpnięte nie raz i nie dwa... i zapomnieć nie potrafię. najgorsze, że to ujowe 'cos' mnie prześladuje... i mimo, że bardzo chce, mimo, ze powinnam, i mimo, że to robie, to jednak... boje sie... ze to 'coś' powróci poraz kolejny, i ze tym razem nie wygram. 

 

i przez to ogarnia mnie złość - masakryczna złość.  

 

 

 chyba jestem zbyt łatwa...

 

 

;-**!
Autor: roxasia
03 sierpnia 2007, 11:04

Czy ktoś wie, jak to jest przeżyć tak cudowny rok?
ile szczęścia daje jeden Jego uśmiech ;-)
ile daje Jego spojrzenie
Ciepłe słowa
Jego obecność
i spontaniczność

jak działa pocałunek w czoło,
dotykanie mych włosów
wtulenie się w Niego.

 

On jest lekarstwem na wszystko ;-**!

 

wystarczy, że jest obok i kocha ! <3

 

 

 

 

Dziękuję Ci kochanie za ten wspaniały rok ! ;* 

Ożesz kurcze...
Autor: roxasia
Tagi: masakra  
26 lipca 2007, 00:02

Zalogowałam się dziś pierwszy raz po tej całej rozbudowie czy przebudowie.... i powiem szczerze, że jest masakra... i teraz ten blog nie odzwierciedla ani cząsteczki mnie ;Q Kaj mÓj szablon kufaaaaaa !!! Na szczęscie zdąrzyłam przed końcem lipca, żeby nie stracić miesiąca uf. Więc po krótce streszczę co fajnego się ostatnio działo.

Ymm nie pamiętam ogólnie na czym skończyłam - ale pamiętam, że rozdawano wyniki z matury.. huhuh miazga ;p nie ma to jak zdać bez amnestiii :D koeljnym etapem były rekrutacje, i tu ku memu zdziwieniu dostałam się na wszystkie trzy uczelnie na które składałam papiery :P Jednak pozostaje wierna temu do czego dążyłam i wybieram cudowną Akademię Ekonomiczną :D y 

zapomniałam także wspomniec o planowanym wyjezdzie za granice, który kuźwa jak narazie nie wypalił [; no cóż - życie. Więc roksan se musi poszukać pracy na miejscu...

i w ogóle to mam ochote gdzieś sobie wyjechać 'na wakacje' mmm :(((

 

jezuuu nie podobaą mi sie te blogi akszzzzzzz baj ! 

I hope you know
Autor: roxasia
24 czerwca 2007, 23:07

ej ale masakra [; wkur...ia mnie to. bardzo. zdaje sie ze praca na nocke miała byc w porzadku bo wtedy mialoby sie kase, a caly dzien bylby do dyspozycji. be-ze-duraaa jak nic [; nie dosc, ze sie cala noc haruje to cały dzien sie potem spi. i nie ma sie na nic czasu. noo czasem ewentualnie na jakiś basen. ale to rzadko. i na gre na kurniku podczas sprzątania domu. żenada. jestem zła i smutna. i jak tak dalej bedzie to z pewnoscia mi to nie przejdzie [; żenada po raz drugi. ale moze to fajne jest dla innych ? no to zapracowanym ludziom nie bedziemy przeszkadzać.