Nienawidzę takich chwil. Przypominają mi się wtedy stare czasy. Nienawidze, niecierpie ! Czułam sie taka bezsilna i bezradna... z trudem powstrzymywałam łzy, żeby nie zniszczyć długo przygotowywanego makijażu oraz długich przygotowań do wyjścia czękając na Niego... Nienawidzę takich chwil! Nie jestem zła o to, że nie chciał iśc, nie o to. Nienawidze po prostu zmieniać planów 5 minut przed wyjściem... Nienawidze takich chwil! Niecierpie sie z Toba kłócić, a powiem, że jestem najzwyczajniej w świecie przygnębiona... tak przygnębiona, ze gotowa byłam nie iść. Szybko rozebrać z długo i starannie dobieranych ciuchów, zniszczyć długo układane włosy, zmyć długo przygotowywany makijaż. nienawidzę takich chwil.. zadzwoniłam aby przeprosić, i usłyszałam niepocieszony głos...pomyslalam.. nie mogę zawiesc kumpla... nie w 18ste urodziny... nienawidzę takich chwil... wstałam zatem, zabrałam kluczyki, dokumenty, i pojechałam... prosto przed siebie, nawet nie wiedziałam gdzie jechać, jak jechać.. jechałam sama... nienawidze takich chwil... "a gdzie Twoja druga połowa?" -nie ma... takich chwil także nienawidzę... "ja bym szedl i bawił sie super..." to super.. a ja przynajmniej sie przekonałam , że ja tak nie potrafie. Mimo tego, że byłam ze znajomymi, to jednak czułam sie jakas uposledzona, jak to madzia ujeła "ciało bez duszy"... nienawidze takich chwil! potem cudem udało sie mnie wyciagnac na parkiet, coz z tego - nie było Go obok... nienawidze takich chwil! Z kim miałam wykonywac moj dirti densink ? Nie potrafiłam pogodzić się, że obok Ciebie nie ma... żeby zatuszować Twoja nieobecnośc, podpisywałam się nawet za nas dwoje.. w końcu miałes byc obok.. nienawidze takich chwil! Ludu co nie miara, wiekszosc nieznajomych... nienawidzę takich chwil.. i powtarzam poraz kolejny - nienawidzę chodzic sama na imprezy! niecierpie! zawsze to wyglada tak samo! a dzisiaj to juz był kosmos... młyn nad młynami.. Jacyś kolesie zaczeli podbijać, z kazdej strony, byle by se macnąc, ciasną sie łapskami.. nienawidze takich chwil, mówisz "odwal sie" a oni dalej swoje... nienawidze takich chwil.. i zeby to tylko jeden.. nastepnie zaczelo sie unikanie i krycie za kolega z klasy, jako tako mnie przed nimi bronil, przed ich molestowaniem [; nienawidze takich chwil.. do teraz nie wiem skad znali moje imie... ;- o
no i młyn... nienawidze takich chwil!
ale dziękuje Filip ;-) .
a szłoby tego uniknąć... no ale nienawidze takich chwil...
Z kolei potem wybiła dwunasta, nadszedł czas na prawdziwe urodziny Pawła... Sto lat!
Chciałam tylko dotrwać do tego momentu, bo wszystko było mi jedno. Złożyłam życzenia, ubrałam się i wyszłam.
odpaliłam samochód.. i poraz kolejny jechałam samotnie... tak... nienawidzę takich chwil...
"ecstasy"... uwielbiam... uwielbiam jezdzić póznym wieczorem. ale i tak nienawidzę takich chwil...!
:(
jest mi przykro.