Archiwum 21 maja 2006


[34]
Autor: roxasia
21 maja 2006, 00:25

jeszcze niedawno pisalam "to jeszcze nie koniec.. nie teraz." ale teraz moge powiedziec.. to koniec, to koniec na zawsze :( musze o nim zapomniec... to juz 4 miesiace.. Prosze Cie Boże... pozwol mi  juz zapomnieć... ja nie chce pamietac, nie chce nic pamietac... po co mi wspomnienia , skoro dla niego nie mają zadnej wagi.. Wciąz go nosze w serduszku(doslownie i w przenosni) a on? on juz 'kocha' inną.. ciekawe czy tym razem kocha prawdziwie ;(... pewnie tak.. zazdroszcze mu, ja nie potrafie sie juz zakochac, probuje, naprawde, bo chce szybciej zapomniec, ale nie.. wole zrezygnowac i wciaz wspominac, wole spogladac na jego zdjecie codziennie, wole nosic jego wisiorek na sobie, wole leżec i marzyc o tym, ze on lezy obok... ale on ma to gdzies.. moze on nawet nie wie, że ja wciaz tak przez niego cierpie, ze wzdycham, ze po noach nie spie.. ale mam plan.. bede udawac, że jest zajebiscie, bede udawac,  ze ciesze sie zyciem.. bede udawac...byle tylko nie dowiedział sie , ze tak bardzo go kocham.. kiedys gdy zamykalam oczy widzialam nas, calujacych sie.. a teraz mam ten okropny widok przed oczami.. ją.. calującą go...  ją przytulajaca go.. pieszczaca, czemuu ;( czemu to nie moge być ja.. i czemu juz nigdy teg onie bede mgola zrobic... bo limit twojej dobrosci dla takiego jednego... roksana.. (pamietasz jeszcze?) .. zostal wyczerpany.. ...

 oj Robert,. Kocham Cie...