Archiwum czerwiec 2004, strona 1


yyyyyy cos tam
Autor: roxasia
16 czerwca 2004, 23:04

lody, galaretka, wino, cola, kotlet, makaron, spagetti, kisiel, zupa, frytki, ziemniaki, fasolka, brokuły, pomarancze, żodkiewki, majonez, ketchup, chleb, małze, soczek,serek, groszek, ananas, kukurydza, pomidor, ogórek, lizak, ptyś, kurczak, jajko, parówka, szynka, banan, winogrona, oliwki, budyń, orzechy arachidowe, kaczka ;p;p;p;p

mneijsza z tym ;p taki jeden koles wie o co biega... no tydzien spoko.. wyniki .. bleeeee siara ( nie mówie ile ) yyy ogolnie wypas.. niewiem co kliknac ;/;/;/ ale poweim jedno... nienawidze ;]  jeszcze tydzien.... i bedzie wwwyypasssssssss !! kocham :D aha no i poniedzialek i wtorek to lajt 14 i 15 kazdego miesiaca to swieto naroodowe ;p tzn :D 8 miechów razem i 9 znajomosci :D:D:D aaaa :D:D:D kcoham :D pozdro 4 all :*** dziekuje!

uppssss.... co za tydzień...
Autor: roxasia
13 czerwca 2004, 16:21

yo yo... sorki że tak dlugo nie pisałam.. no ale i tak nikomu nie zalezy w sumie hehe :) no ale może pokolei... w tym tygodniu nawet spoko było... ale dzisiaj jakoś dupiato.... no wiec...

ŚRODA... wstałam rano.. nie szłam do szkoły bo miałam iśc zaniesc papiery do szkół.. a i tak tego nie zrobiłąm ;/;/ ale za to pochodziliśmy sobie z Robciem po miescie (on też nie był ;p) no i polezlismy do szkoł żeby zaniesc płytke Madzi... koleś sie troche ociagał ;p ale loozzz bo spotkalismy po drodze Karola :) no i po wejsciu do szkółki... odrazu czajówe zrobił p.Smyczek... i wypytał mnie czemu nie byłam w szkole :] no i z Natalii chwile pogadałam... potem Robcia zostawiłam na chwile z Pawłem, a ja polecialam oblukac do szkoł kaj jest madzia... nio ale moa klasa sie kajs ulotniła a w dodatku masło mi wychlał cały napój... tak wiec płytke przekaazałam Tonemu i Markowi... troche mnei wkurzało to jak wszyscy sie na nas gapili no ale looz... potem do domciu... i fajniusko :)

CZWARTEK... tu mielismy wolne... bylismy jak zwykle na miescie i chba wtedy jechalismy se na rowerek (to było wtedy/???) zajechalismy nad... nad...jeziorko... rozłozylismy se kocyk i sie troszku poopalalismy... pozneij zroblsimy sobie smingusa... tzn. takei coś sexi ze jak sie pije t si ewodą leje :P:P byłam mokra... i wrócilismy s edo domciu... taką jakąs inną drogą i spotkalismy po drodze basiora i eryna którzy pedzili na motorku... wracalismy obok lebexa domciu.. i zjechalsimy na dół... no i spotkalismy na rowerku p.Smyczka :):P ... no i zachciało nam si eloda... tak wiec sozłam je kupic.. i gdy wyszłam.. ni było zaciekawie... otóz.... zaczeło padac... mocno padac... i grzmiec.. i zostalsimy uweizieni pod sklepem... potem przyszed szczęki :Pno i wzielismy sie w garsc i gibemm do roberta.... szybko do garazu zaniesc rowerki... i weslzismy do domu cali mokrzy :P dostalismy opieprz hihihi ale lajtoowo było ;p dostałam do przebrania dresik od Robcia hihihih :D:D:D a moje ciuchy si esuszyly przez nablisze 2 dni ;/ no i potem siaraaaaaaa wrociłam do domuuu w dresikiu :P:P:P

PIĄTEK.. tutaj nie wiem co było... mozliwe ze mi si edni pomyliły :P i to co w czwartek pislaam ot było tutaj ;p no ale napewno spedziłam ten dzien z obciem... :P ooo juz wiem dupa mnie bardzoooo moznoo bolałaaa !!!!!!!! i poszłam do adminka pozyczcy filmiki :D

SOBOTA... tutaj to kolejny dzien z Robciem zrobilismy s emaraton filmów ;p WRÓG PUUBLICZNY a potem ... kuzde jak to szło.. CRUEL coś tam... ;p fajne :D... no i potemmmm ropciu poszedł ;p ale gadlaismy se na gg i kurdee kazano mi wywalic wszystkich synków z gg ;p al eutargoałam sie do 10 wbranych... no i poiszłoooooo - wiec z góry przepraszam !!!! ymmm no i....

NIEDZIELA... rano do  kosicolka.. lajtowo...a teraz juz mneij lajtowo bo sie msuze uczyc... ;/ ucze sie jzu 2 tyg a nic mi nei wchdozi do głowy ;/ nie mam ochoty... no i mam gołębia na parapecie z balkonu, rannegoi ni chce zejsc i sie nim opiekujemy :(

dobra to na tylw.... a propos... mam 17 miejsce na liscie w hanie do dwujezycznej (musialam si epochwalic) no ale teraz musze miec pasek i 135 pkt. ;/ obadamy.. dzieki za komenty.. pozdor :*

kocham Cie slonko :*:*:*

czyli noc in WARSZAWA city :D;p (sprawozdanie w formie planu ;p)">"o kurde" ---> czyli noc in WARSZAWA city...
Autor: roxasia
08 czerwca 2004, 22:20

Przewidywany plan wydarzeń z wycieczki do Warszawy:
1.Wyjazd z Rybnika - godz 9.00
2.Przyjazd do Warszawy - godz. 14.00
3.Zwiedzanie miasta
4.Zakupy
6.Odprowadzenie taty na koncert
7.Wyjscie do kina
8.natychmiastowy powrót do Rybnika
9.Rybnik godz. 4.00-5.00

tak miało być... ale było nieco inaczej....

Godzina 9.00 - gdzie jest tata? - przeciez miał tu dawno być...Robert juz dawno po sprawdzianie z gery (?)... Wykonalam telfon o taty.. i dowiedzialam sie ze bedzie ok. 11 bo musi coś pozałatwiać.. więc sms do Robcia.. po 10 minutach był u mnie.. i razem czekalismy na tate... dobiegła 11. Wychodzimy i wsiadamy do auta. po drodze spotykając znajomych. Jedziemy. Zatrzymujemy sie na światłach i kupujemy gazete. Rozwiązujemy test na inteligencje.. max pkt. Pisanie sobie "sms", "liścików", zjadanie cukierków. Dojazd do Warszawy - oglądanie budowli Warszawskich ja i Okęcia... nie pomijając bilboardów (unimil ;p)... i reklam ("kiepurex") Dojazd do centrum Warszawy (godz. 16), znaleznienie miejsca parkingowego pod Pałacem Kultury, wysiadka, obserwacja terenu. Rozeznanie miejsca przez tate. Wejscie do kina "multiplex" (palac kultury)i obadanie rokładu filmów na dzisiejszy dzień. Powrót taty i obejscie Pałacu kultury. Wejscie do środka. Poszukiwanie windy, odnaleznienie kasy, w *** drogie bilety (18 zeta per osobe) <-- za winde. Poszukiwanie wind. Dojazd w 10 sekund na 30 piętro. Obserwacja "woskowej figury" małysza. Obserwccja miasta z 30 pietra pałacu kultury, z kazdej strony. Całus. wejscie do srodka i obejzenie muzeum sportowego. Zapoznanie sie z miastem na tamtejszych komputerach z fajnymi monitorami. Zjazd na dół w 9 sek. Skierowanie sie do wyjscia. Plan obejzenia Starego miasta. Przemyslena nad pojsciem tam piechotą a pojechaniu autem. Protest (mój) przeciwko pojscia piechotą. Zapiekanka. Dojscie do samochodu. Wejscie do auta. Telefon mamy w sprawi imienin ROberta oraz w sprawi złozenia zyczen urodiznowych babci. .....cisza....... samochód nie chce zapalić. ponowne zapalenie nieudane. kolejne niepowodzenie. Opanowanie paniki. Pozostawienie nas samych sobie. Naprawa samochou przez tate i panów taksówkarzy. Wyjscie nasze (moje i robcia) do centrum handlowego obok Holiday Inn (budował go mój tata) i obejzenie w *** drogich ciuchów... Przejscie do Multiplexu i zakupienie biletó na Troje (bilety studenckie bez kart CLUBU NoKiA ;( )Zamiar wyjscia na stare miasto z mapą w ręku. Napotkanie na drodze dwóch restauracji Sphinks (tak to sie pisze?) wejscie do metra i zwiedzanei sklepów. Upatrzenie sobie bluzeczki (przzemnie). kontynuacja wyjscia na stare miasto zakonczona niepowodzeniem. Dojscie do jakiegos muzeum. Powrót do Pałącu kultury. Obejscie 1/10 miasta (przleiczajac na rybnik obejscie go 10x :P). Wyciagniecie telefonu z torby i zerknięcie na 20 nieodebranych połączeń. Telefon do taty. Informacja o wyezenieniu auta na obrzeza miasta przez pomoc drogową (holowanie). Wątpliwosci ojca co do powrótu na koncert grupy "yes". zamartwianie sie. przechadzka ulicą Bracka? i podryw młodego syneczka. Powrót do Metra i zakiupienie bluzeczki w "mrówce". Niecne plany przejscia na drugą strone (ogromny trud) i dosjcie do Galeria Centrum... przejscie 4 domów handlowych i neiznaleznienie zadnej normalnej rzeczy. (4 d.h. = 2x przjesc cale miasto w rybniku). Pragnienie czego sdo picia. Udanie się do MarcPol-u i zakupienie napojów. Udanie sie na plan Pałacu kultury i rozłozenie sie na ławce. Nudy. Wysłanie sms do Agi i Macka o wyjebis*** tresci - aga jak tu wejdziesz to prosze przepisz go. ;p znow nudy. roxia - "co robimy?" ; robcio-"chodz sie troche pocałujemy". Podejscie nawiedzonego faceta z łzami w oczach  mapą w reku. wychciewanie przez neigo pieniedzy, i prawdoodobne oszustwo. (2 zile poszło sie je*** ;p) telefon do robcia. telefon do mnie od taty i informacja o zepsutym samochodzie. Problem z powrotem do domu. problem z dotarciem na koncert YES. Uswiadomienie sobie całej sytuacji. Szalencze mysli wykupienia pokoju w Mariocie (na najnizszym pietrze - zeby nie było ;p) Snucie planów o wspolnej nocy. Przejscie (one more time) do MarcPol-u po kolejne napoje. Powrót na ławke. Telefon ojca o powrocie do Pałacu kultury i wejsci na sale w któej odbywac si bedzie koncert. Ponowne wyjscie na zapiekanke. Ostatnie minuty przed wejsciem do kina. Wejscie do kina. Zakradniecie sie do Sali nr 2 :P Obadanie cennika popcornu i coli. szybka decyzja o ponownym odwiedzeniu MArcPol-u w celu zakupienia popcorny i napojów - to samo w barze (20 zita) w sklepie (niecałe 5 ;p) wpakowanie zapasów do mej taszy. Przemyt zarła do sali nr 3. rozłozenie sie na dowolnym miejscu :P podnieta reklamówka filmu Dirty Dancing 2. Rozpoczecie filmu. Sceny erotycczne. nagi tyłek Brada. Wibracje w kieszeni.Sms do taty o tym ze film sie jeszcze nie skonczył.godz. 00:00 wyjscie z kina. I rozpoczęcie problemu z nolcegiem.. obok nas : Marriott, Holiday Inn, Novotel, Europejski, ymm no i ten jak mu tam szło... ten obok prezydenta.. a n mniejsza z tym... wszystko lajt tylko ze pokoje w ** drogie. Wędrówka do starego miasta. Zawitanie na rynek pełnego (yhyyy) ludzi... cola... english rozmówki  garou :P przejscie na plac taksówek. demoralizacja placu. wejscie do taksówki. szczesliwy traf. hotel na obrzezach zaraz przy saleonei Opla w któym znajdowal sie nasz samochód. hotel 3 muszkieterów (jaaaa?) zakwaterowanie. ppokoj 3 pietro. 3 łózka. 2 osoby. jedno łózko oddalone od drugiego o 1m.. drguie zas oddalone o 2m... tata- "roxi my spimy tutaj" ... oddalona od roberta o 2 m! brak pidżamy. noc w czerwonej bieliznie. demoralizacja pokoju. tata-"roxi jezeli sie krepujesz to wskakuj pod kołdre" (jajaja ;p) ja-"a po co jest ten kocyk?" tata-"to zebys sie okryła jak sie wstydzisz" ;p nie no lajt.. szkdoa ze sie nei wstydziłam hehe.. demoralizacja pokoju tzn. mnie.. przez bokserki roberta :D 10 minutowy prysznic taty ;D czas wolny :D powrót na swoje miejsca... sennnnn... pobudka... i ociagane wyjscie taty po samochód. kolejne chwile dla siebie. odbiór nienapraiwonego do konca samochodu. lojalnosc frmy i nie wziecie pieniedzy. Powrót do domu. Sen na kolanach robcia --- (tata: "wieszak" z Ciebie roksana... ") wygłupy. Zabawa w "ciaproka" znaczy sie symulacja ymymym.. ;p;p "ciaprok & brudas sp. z.o.o" . Makdonalds ist ajnfach gut. powrót. pozegnanie. dom. ---------> a po Warsaw - prysznic. & rybnik nasze maisto :D ... nasze zaręczyny . potem poszłam spać do Robcia... i ze ja spałam 40 minut...?? hmm :P zdradzenie tajemnicy o odwiedzeniu mnei w nocy w hotelu. Miłośc.Lajt :D spacer z psami. dom... notka.. no to to chyba wszystko w takim wery wielkim skrócie... to trza przezyc... ;p wrrrr... 30h razem :D:D:D Kocham Cię i tylko tyle Ci powiem :D :*

ymm fullll wypas? yes yes yes :D
Autor: roxasia
05 czerwca 2004, 23:29

yo yo people... normalnie odzylam.. odzyłam a wiadomo dzikei komu ;:D:D zas chce mi sie zyc , zas chetnie wstaje z łozka i zass mnei ciagle ni ma w domu ;p tak jest :D robcio wrócił.. ale nie na dlugo...bo dzisija zas jechał... ale jutro wraca.. i bedzie jazda :D przez najblizszy tydzien :D:D ihhaa :D ;p dobra ale pokoeli :P jak jzu mowiłam... w piatek miałam urodzinki... i wtedy też wrócił robcio... chociaz z 2h spoznieniem (kłopoty techniczne) i po ciezkim dniu, zdecydowalismy ze ja + aga + robcio pojdziemy do imperium (uczcic me urrodzinki) no i wczoraj dostalam od Roobcia przepiekny prezent... jestes cudny misiu :*:*:*::*:*:*  yyy no i sie wyszykowałam (2h) i w koncu udalismy sie do imp.... tam zamówilismy sobie boxxxx :P i poslzismy jeszcze na obchód rynku.. włazac do ogrodka ...ale tam mają zajebiscie duże MAŁE COLE ;p;/ bleee lała sie po chodniku ;p ... ymm no i poszlismy spowrotem do imp... z  poaczatku mało ludzi ale pozneij lajtowo ;p misiek jak usłyszał swoje rytm... YEAH to juz chciał leciec na parkiet ale jeszcze nikgo nie było ;p no ale lajtowo :D muza zarąbista, zarąbisty klimat, i normalnei wszystko zarąbiste :D było w porzo :D bardzo w porzo :D:D:D:D:D aaaaaa :D ja chce jeszcze raz :D no i nie wrocilismy dosy pozno ale i tka sie nei wyspałam ;/ a dzis rano na maisto - drobne zakupy ;p lajtoowoo :D potem z robciem na miasto :D hehhe w windzie bylo fajnie :D i w przymierzalni miałam fajne widoki :P ymm no i potem na kosza... hehe lajtowo :D wiewiórke widziałam !!!!!!!!!!!!!! heh :D:D:D:D no i do sklepu... mysllałam ze si etam wkurze... i do domciu... pozniej przyszla babcia heh a nadtepnie koelzanki wpałdy na kawke... normlanie jak na starosc :P (drozda i jej kumpele z osiedla ;p) lajtowo :D:D "ymmm takie psie serce..?" - "co ja hot dog jestem?" ---> "zjedz z drogi na hot dogi;p" lol.... a potem kto nie ma karteczki ten nie dostanie %%%% :P hihiih no ale jakos sie te kartki przemyciło.. no i... heheh smieszni bylo.. dzieki wam laski ze wpadlyscie :D no to that's all.... :D prezenty dostałam wypasione :D normlanei lajt... a jutro godz. 9.00 :D:D:D ----> sms :P:P:P????? zobaczymy zobaczymy... no a popołedniu... ponoć mam isc na PKS ;p? po miśka? kuzde :D a potem tego biednego schorowanego misiaczka musze zanies do domu.. okompać, nakarmić, przebrać, i unynac do łozeczka... mojego malutkiego skarba :*** hihihi :D a po tym jak to zrobie... .too minie kilka godzinek i WARSZAWA RULEZZZZ :D i cały tydzien wolny :D lajtowo :D dobrakoncze.. a foty dam jutro bo dzis mi sie nie chciało .... :*:** KOCHAM !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! i dizeki wszystkim za zyczenia :D:*

16 lat mineło...
Autor: roxasia
04 czerwca 2004, 15:15

ymm w sumei to nie wiem co tu dziś pisac... hmmm byliśmy dzis na ognsku klasowym :p i mam kilka fotek.. to zara tu ciepne najlepsze :P

 tutaj mecz siaty :P

 tutaj tyłeczek kubusia :D

 tu wędrówka po lesie :P

 tutaj ja i dorothi :D

 tutaj Pynio, Madzia i Basia :)

 a tutaj kubuś wżera kiełbache ;p

ogólnie było spoko :) w autobusie zjazd heh ale lajt... klasa mi dzisiaj slicznie sto lat zaspiewala :P:P normalnei fajniusko :D ale ze mnie starucha :P co tu opowiadac... 16 latek przezyłam --> stres, zabawa, radośc, smutek, zachwyt, zauroczenie, miłosc, nienawisc... wszystko to towarzyszyło mi przez tych kilka latek.. dochodze do wniosku że swiat jest do kitu ;p ale warto na nim życ... hehe moim marzeniem jest dostac sie do dwujezycznej kalsy :D:D hihiih :P po tym jak zobaczyłam jaka by ta klasa była to chce tam sic ;p;p ale jak sie nei dostane to sie nei załamie hehe :P dobra koncze... dzisiaj imperium... :) pozdrawiam i buziam:********