23 marca 2004, 21:15
ymmm to pokolei... dzisiaj jest sobie wtorek?? tak wtorek.... na samą myśl o 8 lekcjach robi mi sie niedobrze... na pocżatek mata... niby luzz bo ściąga z wzorami... no ale ciullll po wejsciu do sali .. ja i Aga --> panika... where is ściaga kur** ma* za cholere nei umiałysmy jej znalezc... wiec trudno ;/;/ sprawdzian wydszedł hu****... potem rela... tu spoko... wychowawcza hehehe i normalnei jestem pełna podziwu.. znalazłam w klasi eziomka który jest neimzoliwie niewysexiony <-- tak jak ja hehehe ale zesmy mieli ubaw hahahahhaa (Norman pozdro 4 u :*) potem Polski... lajt... dostałam sie do 2 etapu konkursu ortograficznego ;] ymmm potem... WF.... tak sciemniałam... ale to tak sciemniałam.. a nic nie wyszło ;/;/;/ reasumując wydarzenia z WF... omalo ne zemdlałam ;/ czulam sie fatalnie... bleee potem zas rela... ahhh... i facio jak zwykl epowiedział mi, że jego babcia kilka dni przed śmeircią tak samo kaszlała jak ja ;p (mówi mi to od miesiaca ;p) ymm potem fiza... ja i pati robiłysmy lekcje... ehhh... no i ponownie polski.... lajt... potem do domu... pochdoizłam se jeszcze z Arletką i Chomaną po sklepach.... i było gut... pozniej spotkaąłam misiaczka... ale był nie w humorze :( bidulek :**** ymm potem se kupiłam kolczyczki ;p ymm no i wracajac do domu przez park.... zobacyzlysmy kolejnego zboczenca ;/... no ale spoko... potem na pasach na PKP... wyskoczylkysmy z Ewcia geałtownie na ulice.. przez co... auto równei gwałtownie zachamowało... co w końcowym rezultacie dało skutek stłuczki ;/;/;/ ucieklysmy z miejsca zdarzenia ;p;p;p aleeee zbrodniarki z nas ;/ ;p bedziemy sie w piekle smazyc ;p no i przylazłam do domu... i kurde czemu zawsze mi musza humor zje*** ja nei chce tu mieszkac ;/ chce jak najdalej stąd.... chce stąd uciec... a ze soba zabrać Roberta... tylko Ciebie misiu... tylko Ciebie...i nikogo wiecej... :( a no i mój misiek to LAtino Lover :D:D:D:D aaaaaaaaa bede miała piekne dzieci ;p;p;p yyyy no i chciałabym powiedzieć ze pozniej wpadł do mnei misioo (czemu cała familija musiała byc w domu ;/) ale spoko.... moja mama jak zykle troskliwa... ehhh ona chyba bardziej kocha Robica niz mnie ;p hehhehe ale mielismy polew ;p ;p;p;p ehhhh szpaxerek jak zwykle super ;p tylko czmeu ja zawsze musze z siebie robić idiotke hehehe ;p;p a propos.... kto wie co zrobić zęby rozweselic miska ;p;p; ja wieeeem --> włąsnie robić z siebie idiotke... ;p yyyy no i koncze jak na dzisiaj :* BIG pozdro 4 all :*
a teraz coś na rozweselenie :
Facetowi żona zaczęła mówić przez sen. Jakieś jęki i imię Rysiek... Bez
dwóch zdań doprawiała mu rogi i facet szybko doszedł do takiego samego
wniosku. Aby to sprawdzić, pewnego dnia udał, że wychodzi do pracy i schował
się w szafie. Patrzy, a tu żona idzie pod prysznic, układa sobie włosy,
maluje się, perfumuje i w samej koszulce nocnej wraca do łóżka. W tym
momencie otwierają się drzwi i wchodzi Rysiek... Super przystojny,
wysoki, śniada cera, czarne, bujne włosy - jednym słowem bóstwo.Facet w
szafie myśli:
- Muszę przyznać, że ten Rysiek ma klasę!
Rysiek zdejmuje powoli koszulę i spodnie, a na nim stylowe ciuchy,
najmodniejsze i najdroższe w tym sezonie. Facet w szafie myśli:
- Kurwa, ale ten Rysiek, to jednak jest zajebisty!
Rysiek kończy się rozbierać od pasa w górę, a tu na brzuchu
krateczka-kaloryfer, wysportowany, a na klacie grają mięśnie. Facet w szafie
myśli:
- Kurwa, ten Rysiek, to ekstra gość!
Rysiek zdejmuje super-trendy bokserki, a tu pała aż do kolan. Facet w szafie
myśli:
- O żesz kurwa, Rysiek to zajebisty buhaj!
W tym momencie żona zdejmuje koszulę nocną i pojawia się obwisły brzuch,
piersi aż do pasa i cellulitis. Facet w szafie myśli:
- Ja pierdolę! Ale wstyd przed Ryśkiem...
P.S kocham... serio....