Archiwum 11 stycznia 2004


yoł yoł yoł yoł.............................
Autor: roxasia
11 stycznia 2004, 21:43

elo elo... sorki ze tak dlugo notki ie pisałam...ale ne miałam weny ani czasu :P pminmy poprzednie dni... dzis byłam se rano w kosicele... i normalnie doznalam szoku (robert ty wiesz o co chodzi :P) Potem bylam na bierzmowaniu i basior sie na mnei obrazil... bo sie umowilismy tnz. niedokonca no ale przyjdzie w sobote... bo musimy zrobic zade... i nadal wyciagam od niego lizaka... po bierzmowaniu.. stoczylam z nim ostrą walke na sniezki... w sumie to byl remis.. mimo tego ze 2x wrzucił mnei calą do sniegu... ale pociagłam go za soba... no i troszke w niego pociepałam.. ale bylo gorąco :P potem na WOŚP... i tam odrazu poleciałysmy pod Maka bo czkeała jzu na nas Hania i Dorota... poszłsymy se na spacerek na obkoło rynku i w drodze powrotnej spotkalysmy Budynia... tzn z daleka... hehe no i chcialysmy wlezc do McDonaldu..ale nei bylo miejsc i czekałysmy na zewnątrz.. i tak spotkałam Robertita... potem dziewczyny poszly do srodka a ja zaostałąm z miskiem i pokazałam mu pewnego osobnika :P i wtedy napotkałam Pati, Ole i Kasie :) potem sie pozegnalismy i poleciałam do dziewczyn,.. lecz nie bylo nic dobrego wiec aga i hania wygoniły mnie i dorote abysmy obadaly czy duzo ludu jest w COLI... i se tak idizemy.... ponownie spotkałam robertita.. a za nim :D:D Kisiel... taki luk na mnie i "CZESC" .. mi szczena opadła... no ale "hej" hehe (dorota widziala co bylo potem) wrocilysmuy szybkim tępem to Maka.... hehe zeby opowiedziec o incydencie.... i tam byla taka babka w skórze... i ja sie takna na perfidnie gapiłam.... i gdy przeszła obok mnie... ktoś mnei mocno chwycil za ramie (myslałam ze to ona i mi chce coś zrobic)..az mi serce staneło... ale gdy ujzalam ze to KAcperek i Janek to az mi sie polepszyło :P hehhe... potem poszlysmy se znou na wycieczke... i spotkałysmy Damianka i kumpli.... nastepnie idąc w gorę ponownie spotkałysmy Budynia i pana Gorzadowskiego czyli MArcina hehhe wtedy Age naszedł szalenczy plan.... "idemy pod empik"......... no i jesten DRYYNNNN i "dziendobry czy jest moze Arek?" ..... no i za 5 minute Arek pojawił sie na dole.... (ja pier**** jaka siara...) wraz z kumplem... Szymonem ;) i se tka idizmey w dół... i poszlismy do Marcina i MAriusza...  i tam stalismy zleksza jak.... nei powiem co... az w koncu ruszylismy w drooge.... zatrzymujac sie co kilka kroków.... z poczatku rozmowa nie szla.. i wtedy spotkalismy bartka... no a pozneij poszlismy na plac sie pobawic... hehe i ja, aga, dorota i budyn siedlismy se na karuzele a Arek i Szymon nas krecili hehehe... omało bysmy sie nei zzrygali.. potem chłopcuy siedli a myz aczełysmy w nich ciepac sniegiem...aha zapomniała dodac ze jako jedna grupka szlismy przez rynek za ręce hhehe :P no i zaczleismy pozneij sie ciepac sniezkami.... i na plac wkroczyła straż miejska.... hehhe ale ucieklismy stamtąd :P i poszlismy na wystawe oglądac buty... a nastepnie poslzismy odprowadzic Hanie i Dorote na przystanek...gzie onownie spotkalismy Bartka, i tam rozegralksmy bitwe prze zulice... no ale pozneij poszlismy do nich na druga stronę... bo jakies syni chcieli nam cos zrobic :P no  potem było 3:2 3 synkow i 2 laski heheh :D:D: poszlismy se kolo fontanny gdzie stalismy juz dłużej.... no i zaczelismy sie wygupiac i chlopcy wchodzili na ontanne... zdeka im to nie wychodizlo ale pominmy ten fakt ;P następnie uzyzyłam Budyniowi moich rękawiczek...tak też skorzystałam z rąk Arka.... i ja wraz z Agą  uprowadziłsmy go na drugą steonę gdzie zgwałcilismy go :P  lecz mariusz i szymon prznielsli Chrupki to tez spowrotem wrócilismy :P:D potem doszedł Marek i stoczyłam z nim króciótką wojne na śnieżki... :P ymmm aha no i kilka lasek tez przyszło (pominmy to...) ymmmm a potem Arek i MAriusz mieli leciec do domu powiedziec ze będą troszke dluzej... ale mysmy powiedizaly ze tez spadamy.... no i całkiem przypadkowo (:P) zapomniałam rękawiczek.... a wiec jutro trza je odebrać :D:P  i tak wróćiłysmy do domu.... aha pomjając fakt ze wlaczach poszlam wyprowadzić psa :P:P:P tak więc bylo zajebiscie....!!!!!!!!!!!!!!!! jazda niesamowita... ale jak wróciłam do domu to czekała na mnei niezbyt wesoła wiadomosc..ale nie chce o tym rozmawiac... tak więc pozdro 4 alL!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :****************** i komentujcie tz te notki a nie tylko magda :P:P

P.S Notki z przyjaciółmi juz jutro... ;)

P.S2 zapomniałam dodać, że miałam 5 serduszek :D:D wszystkie wysępiłąm od zanjomych heheh i zostały mi tylko 3... :( ktore mam przylepione na torbie...a pozostałe dwa przylepiłam Arkowi i Krzysiowi na piersi...tzn . na kurteczki :D:P