Archiwum 05 lutego 2006


[12]
Autor: roxasia
05 lutego 2006, 22:31

Hmmm.. i co z tego, że żyję? Życie jest fajne nawet. Czasami. Bo piękne są przecież tylko chwile. A tak ogólnie to ta monotonia jest przerażająca, a tymbardziej jak jest się już samemu. A w sumie co to zmienia? Jestem sama, i co? To tylko słowo, mam przyjaciół, mam też Ciebie... ty też jesteś tym przyajcielem. Ale co mi po tym? Skoro nie ma mi kto wyszeptać, drobnego 'kocham cie', skoro nikt nie pocałuje mnie w czoło, z niebanalnym uśmiechem na twarzy. Nikt już nie założy mi opadających włosów za uszko, i nikt nie popatrzy na mnie ze wzruszeniem, tęsknotą i miłością. Nie ma już takiej osoby. Przykre to. Ostatnio napada mnie co chwilę myśl, jakby to było gdyby... gdyby co? gdyby to zupełnie inaczej się potoczyło. gdybym mogła dostać szansę. jakąkolwiek. gdybym mogła znów to przeżyć jeszcze raz. gdybym była szczęśliwa. Będzie tak jeszcze? Tak, będzie wierzę w to. ale kiedy? Jak narazie to widzę tylko jakąs bandę, bijacą się o jakiekolwiek względy.. pf.. to nawet śmieszne jest czasem. Ostatni rekord 7 okienek naraz, wszystkie miały jeden cel. Jeden jedyny, jak zwykle.. ale co mi po tym? Ja i tak potrafię tylko pusto odpisywać, bez zadnego wyrazu na twarzy, prócz niesamowitej ironii. To nie dla mnie. Wiec w sumie czego ja chce? bo raczej to jest odrobine sprzeczne, z jednej strony pragne aby ktos mi wyszeptał cudowne słowo, a zdrugiej z ironią spoglądam na kazde wypowiedziane zdanie.. Cóż za rozdarcie hm?... Czemu wsrod nich nie ma Ciebie hm? Albo może i jesteś, ale nie robisz z siebie takiego wariata, odpowiadasz prosto i na temat. I to jest własnie dla Ciebie tak banalne, a ta banalność jest wspaniała. W tym tygodniu Cie nie bedzie... Spotkamy się w piątek? powiedz, że tak. Nie odbieraj mi tej nadzieji. Ja poprostu chcę powtórzyć to co było. Z kolei do Ciebie, Czemu teraz taki jesteś hmm? Jesteście dziwni. Wszyscy. Ja też.. może nawet bardziej. Dzis miałam rozmowe z rodzicami, którzy oczywiscie wiedzą wszystko najlepiej, którzy nie patrzą na to co ja czuję, tylko na to co powiedza 'inni'... a co oni moga powiedziec ? co mnei to obchodzi co oni powedzą? a moze wlasnie nic nie powiedza...? Czemu panikujecie? Czemu kazecie mi znowu płakać... ja już nie chce. Wystarczająco się napłakałam . Chcę sie smiac i cieszyć, a wy mi zabraniacie. I z góry przekreslacie to co stać sie może... choć watpie, że by sie stało.. ale cóż.. nawet przyjaciele zakładają, że to nie ma sensu. Ja o tym też wiem. Ale poprostu w sercu pokładam nadzieję.