łeeeeeeeeeeeeeeeeee czyli historia pstanowienń...
05 stycznia 2004, 16:38
elo elo... dzisijsza notka bedzie krótka poniewaz za 10 min zmyam z kompa... hehe napewno sie dziwicie co tak szybko :P no ale to jest moje postanowienie noworoczne.... 3h przed kompem i ani minuty wiecej.... a wiec teraz spotkacie mnie tylko 1h po lekcjach i 2h po 20... wiem, wiem bedziecie tęsknić :P ale to chybanawet lepiej.... dobra przejdzmy do dlaszej czesci.... KTO MA NA JUTRO POZYCZYC FARAONA !!!!!!!!!!!!! proszeeee dajcie znac!!! no i na gerze pisalam se kartkówke i ku memu zdziwienu poszlo całkiem dobrze :D dobra no i ---> po lekcjach.... Tomuś hehe fajnei sie obcieles :P Kacperku a ty fajnie Freestyle'ujesz :P:P heheh nie wiem jak sie to pisze :Ppo lekcjach bylysmy z laskami w ROSie kupic kwiatki heheh ( historia z dniem nauczyciela :P) no ale lighttt potem Halagarda rulezzzz ale za duzo ludu to poszlysmy do McDonaldu i kurde dorota i magda mi zle ciacho mi zamówily :P:P no ale walmy ten szczegol... nio i potem poszlsysmy podprowadzic hanie i dorothi na plac i w dordze powrotnej spotaklysmy roberta i kolege macka :) pzneij se poszlysmy w storne domu... przez park.. a w aprku... łeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee zboczeniec fuuuuuuuuuuuuuuuuuuujjjjjjjjjjjjjjjj :( ale naszczescie... prawie na niego nie patrzałam.... bo patrzalam do góry na robertita bo akurat ponownie go spotkalysmy... kuzde dobrze ze tam byles :***** no a pozniej spoko bylo..... dobra spadam bo mam zamiar dotrzymac slowa... :) pozdro 4 all................ :*************** ti amo bejbe
Dodaj komentarz