Dla Krzysia ;-**!
16 stycznia 2007, 00:00
Po dziś dzień wspominam moment gdy Cię poznałam,
Usiadłeś obok, a ja w Twoje oczy spojrzałam.
Na sercu zrobiło mi się bardzo miło,
przecież oko Twoje kiedyś mi się śniło.
Uśmiech Twój mnie oczarował,
Jezuuuuuu ale chciałam byś mnie pocałował!
Zjadłeś mi ciacho i z sercem pozowałeś,
gumkę do włosów też mi zabrałeś
Kasownik w plecy wbił mi się w powrotnej drodze,
a przy zakrętach ustać nie szło na tej podłodze :)
Pięc minut się zastanawiałam,
dac cmoka? - tak się wahałam.
Nadstaw policzek prosze ja Ciebie
oj, wyszło w usta... aż sklinam na siebie :P
Następna randka w parku, huśtawka, nasze wspomnienia,
pamiętam jak od komplementów, twarz mi się zarumienia,
Callela, Hiszpania, dzwonek w telefonie,
czuje jak z podobieństwa ogień we mnie płonie :D
Byłeś taki twardy, jakby niedostępny,
Dlatego buzi dam Ci na raz następny :P
A to Ci psikus, jak sie pozegnałeś
cmoka z krawężnika w usteczka mi dałeś.
Potem znowu basen, ręczniczek i te sprawy,
Grałeś sobie w piłkę, więc chętny do zabawy.
Piasek z majtów Ci wytrzepać? Ale tak nie można!
bede udawać niewinną, może kolo sie nie pozna ^^
koszula na guziczki, włosy na żelu
a w majtach non stop pełno kisielu :D
Wleźliśmy do przebieralni i staliśmy w bezruchu
więc delikatnie pomiziałam Cie po slicznym brzuchu ^^
guma w ustach, granatowa koszulka,
szkoda, że nie widziałes wtedy tego sznurka :D
tak mnie zwodziłeś, prawie oszalałam
to właśnie na Ciebie, tyle polowałam
W końcu Twe usta moich dotknęły
a nasze pocałunki rozkosznie płynęły...
Ty patrzysz na mnie, ja patrzę na Ciebie
"hej słyszysz stary, ktoś w szatni sie jebie!"
Śmiechu nie miara, bujam w obłokach,
przecież ja tu tylko ściągam simlocka :)
Następny był grill, w ziomków towarzystwie,
a w kuchence opierałes sie na jakiejs twardej listwie :>
myślę sobie... fajny kolo
chętnie zdjęłabym te jego błękitne polo ^^
miziasz mnie, całujesz..
a pod moją kiecą palcami operujesz :D
kurcze, tak sobie myślę, nie mogę być gorsza,
wkładam ręce w spodnie... a tu taki porszak :D
Dobra, koniec zberezniactwa,
bo juz po głowie chodzą mi jakieś wariactwa :D
A nasza randka w lesie, tego w zyciu nie zapomne...
bokiem krzycze, bokiem! ha! a te 'odzienie' ochronne ^^
Potem trip na Katowice, i jazda w pe ka esie,
było super, całkiem inaczej niż w lesie ^^
Chodziliśmy po mieście i tramwajem na gapę
wtedy po raz pierwszy chyciliśmy się za łapę :D
damen und heren też nie zapomnę
a o krówkach z tesco też chętnie wspomnę ;D
Wakacje w Ustroniu na zawsze zapamiętam
na same wspomnienia cały czas wymiękam
nasze spacery po wodzie i te na palenice,
a wieczorami, nasze wspolne najwspanialsze prysznice ;-**
równiez nie zapomne , Kajli w Tropikanie
a potem jak pijany, rozłozyles sie na tapczanie ^^
nocy w namiocie brak mi do dzisiaj
oh, jak ja pragnę tego mojego Krzysia !
Potem w Rybniku, noce w pozytywce
czasem bylo smutno jak to czasem na dysce.. :(
Przyszedł czas na noc u Ciebie, jakieś prodżekty i te sprawy
mrożona pizza i super film, zwieńczeniem całej zabawy ?
no way! nie ma mowy, ja się nie zgadzam :D
przecież dopiero nad ranem do domu wracam :D
kolejna noc przy Tobie, ahh wspaniałe takie poranki
a na ręce bransoletki, od swojej kochanki ;-*
od dziś Be Fri i St End działają
takie wspomnienia na wieki przetrwają ;)
Potem dzień chłopca, wyrwać Cię z domu musiałam
bokserki w zajączki i fotke Ci podarowałam
Wtedy byłeś mi juź bliski, bardzo Cie lubiałam
sprawy z mego uczucia sobie nie zdawałam
Lecz poszlismy wieczoru jednego na spacer i zadałes mi pytanie
Czy jesli ktoś nie chce związku, odpada całowanie ;- o
Świat mi spadł nagle na głowę, przez tydzień wariowałam
i kapnęłam w końcu, że się zakochałam...
Osiemnastka na kotiwcy, na górze - sami
lezelismy zmarznieci i ja z zimnymi stópkami..
"spisz? spisz? to ja Ci cos teraz powiem.."
'Kocham Cie...' slyszales? tego sie nie dowiem ;o
Choć bicie Twego serca mi odpowiedziało
więc chyba nie za dobrze Ci się wtedy spało :P
Na urodzinach Jakuba, też dobrze było mi..
prawie tak jak w dżakuzi za kolejnych kilka dni :)
Potem zdałam prawko , bardzo się cieszyłeś
chyba przed snem się wtedy modliłes :>
Potem randka z prawie bałwanem, którego na środku rynku lepiliśmy
i z naszego koślawego serca ze śmiechu się wiliśmy
Było wtedy prawie idealnie, Ty i ja i marzenia
no ale świat się szybko zmienia ;- o
Nasza pierwsza wielgasna sprzeczka, serce mnie bolało
przez 2 dni, niefajnie mi się płakało.
Wzięłam sie w garsc i zapomniałam
następnego dnia z lizakiem do Ciebie przyjechałam :)
Dałeś mi wtedy róże, czerwoną jak me serce,
szczęśliwa byłam, takich chwil proszę wiecej ;-*
Twoją przysięge pod kościołem dalej słyszę w głowie
myśle wtedy - może za kilka lat, w srodku też mi to powie :D
A pamiętasz jak frytki sobie u mnie robiliśmy,
albo jak placki - i miksery pomylilismy :D
Potem Twoje urodziny, naważniejszy dzień w roku,
pamiętam jak z mini-torcikiem w autobusie, gniezdziłam sie w tłoku :P
W końcu Cię uściskałam i życzyłam Ci siebie,
aby Ci było ze mną dobrze, prawie tak jak w niebie :P
A pamiętasz na Zalewie jak się fajnie bawilismy,
jak śmialiśmy sie z kabaretu i w zimne ognie gapiliśmy :)
Na Larmie też ze smiechu z Tobą płakałam
Jako Ina Uto Hyta sie w Tobie kochałam :D
Przyszedł czas na mikołaja i kino z Tobą
potem spacer i pizza i autem ciemną drogą
"Zostan bo" Tobie pięknie śpiewałam
Jezuuuu ale ja sie mocno w Tobie zakochałam ! :D
W ciąż pamiętam nasze noce na hasjendzie,
najpierw stuk puk, potem łoże, najczęściej w łikędzie ;P
W moich wspomnieniach jest również mój lekarz,
przyszedł do mnie, sie zaraził i nawet nie narzeka ;d
jaaa a dwudziesty czwarty grudzień to chyba wigilia,
zamist spowiedzi - kerfur, makro i moja willa ;p
fajnie, że to co się robi w świeta robi się cały rok
przynajmniej wiem, że opłacał mi się taki krok :D
A te Twoje perły - ojacieeeee
Wy faceci jednak choć troche sie na czyms znacie :D
Celibat też mnie męczy, którego nie ustanowiłam,
i tak go nie przetrwaliśmy, tak jak mówiłam ;D
A Sylwester razem, jak zwykle się spóźniłeś :P
Troche w łazience zaszalałeś, po tym jak mnie spiłeś :D
wybila dwunasta, w trakacie pocałunku
nikt nie zabierze mi nigdy, tego podarunku. ;-)
A gdy na krześle zmarnowana sobie siedziałam,
Najpiękniejsze słowo 'Kocham', z Twych ust usłyszałam!
Łzy szczęscia po policzkami mi spłynęły..
a me uczucia w Tobie jeszcze bardziej sie rozpłynęły.
Kolejny poranek przy Twym boku, jeden ze szczęśliwszych w mym życiu
bo wyznałeś mi miłość, i już nie trzymasz tego w ukryciu!
kilka dni pózniej znów ciche dni mieliśmy
2 dni bez słowa, zmarnowani przeleżeliśmy..
Już nigdy nie chce przeżyć takiej katorgi
hah.. i brakowało mi tych Twoich orgii :P
Ostatnie dni, były dniami szaleństwa
przyszedeś w deszczu do mnie ... i naszego malenstwa :P
reklamówka na głowie, zaproszenie w kapturku,
uwielbiam Cie za to, Ty mój kocurku ;-**
Potem studniowka, wazny dzien tego roku
a na parkiecie pieknie dotrzymywales mi kroku :D
troche sie spiłes, ale to sie nie liczy
przecież nie użyje na Tobie żadnych skórzanych biczy :P
'Królowa Balu' tak mi mówileś
co tam, że mnie troche przeceniłeś :P
A jak tam nóżki po takim nocnym maratonie?
z kotwicy na meksyk chwyceni za dłonie :P
nikt jeszcze dla mnie sie tak nie wysilił
przy czym tak zgrabnie i romantycznie czasu nie umilił ;*
A teraz za Tobą tesknie! dniami i nocami!
lecz niedługo ferie... i znów będziemy sami ;-**
muuaaaaah ;-** !
Dodaj komentarz